O smogu mówi się już od dawna. Ale w ciągu ostatnich kilku lat, wzrasta świadomość i zainteresowanie tematem zanieczyszczeń powietrza.
Nie jest prawdą, że spalanie odpadów jest głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza. Substancje powstające przy spalaniu odpadów, są raczej toksycznym dodatkiem do tego „koktajlu” powstającego w wyniku spalania węgla, drewna i pochodnych ropy naftowej.
Wielu lekarzy nie ma wiedzy na temat tego, jakie konsekwencje zdrowotne niosą za sobą zanieczyszczenie powietrza. Skoro o witaminach na studiach się nie uczy, to po co uczyć o smogu?
Na zanieczyszczenia powietrza szczególnie narażone są dzieci (także te w łonie matki), osoby z chorobami układu krążenia, oddechowego, z cukrzycą, otyłością, a także osoby starsze. Ekspozycja na zanieczyszczenia powietrza wiąże się również ze zwiększoną umieralnością i skróceniem oczekiwanej długości życia, nawet gdy te stężenia zanieczyszczeń są stosunkowo niskie.
Niestety, Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej. A najbardziej zanieczyszczonym dużym miastem w UE od wielu lat jest Kraków.
Co takiego groźnego jest w smogu?
Szczególnie groźny dla nas jest pył zawieszony. I tu wyróżniamy pył, którego cząstki mają średnicę poniżej 2.5 mikrometra (μm) określany jako PM2.5. Szkodliwy wpływ na zdrowie mają również zanieczyszczenia gazowe, takie jak tlenek węgla (CO) dwutlenek siarki (SO2), dwutlenek azotu (NO2), czy powstający z dwutlenku azotu ozon troposferyczny (O3).
Specjaliści w temacie zdrowia oszacowali, że zanieczyszczenie powietrza skraca w naszym kraju długości życia od 6 do 12 miesięcy.
Największy wpływ na umieralność ma długotrwała ekspozycja na zanieczyszczenia powietrza. Wpływ ten obserwuje się już przy stężeniach zanieczyszczeń niższych niż te, z jakimi mamy obecnie do czynienia w Polsce.
W temacie smogu zrobiono całkiem sporo badań. Dużo z nich to tzw. meta analizy. Niestety prawie żadne nie dotyczy Polski, ale pokazują, co się dzieje w państwach, gdzie smog jest bardzo duży np. w Chinach.
Każde z tych badań podkreśla, że długoterminowy wpływ dwutlenku azotu ma powiązanie z umieralnością z powodu chorób układu oddechowego i układu krążenia.
Specjaliści na podstawie wytycznych WHO określili współczynnik ryzyka dla długoterminowego przebywania na powietrzu które jest zanieczyszczone pyłem PM2,5. Okazało się, że z tego powodu w Polsce umiera rocznie ponad 44 tyś osób.
W POLSCE Z POWODU PYŁÓW PM2,5 ROCZNIE UMIERA PONAD 44 000 OSÓB. Z CZEGO 1600 ZGONÓW PRZYPISUJE SIĘ WPŁYWOWI DWUTLENKU AZOTU.
Nie powinno to nikogo dziwić, ale zanieczyszczenie powietrza jest jednym z najważniejszych szkodliwych czynników wpływających na funkcjonowanie układu oddechowego. I nie potrzeba długo wystawiać się na wpływ pyłów zawieszonych. Już nawet krótka ekspozycja wiąże się ze zwiększoną chorobowością i co gorsza umieralnością związaną z chorobami układu oddechowego. Najgorszy dla płuc jest pył zawieszony. W zależności od rozmiarów cząstki pyłu mogą docierać do różnych części układu oddechowego.
Większe cząstki zatrzymywane są w okolicach górnych dróg oddechowych. I te teoretycznie jesteśmy w stanie wykasłać, ale znacznie bardziej niebezpieczne są cząstki o średnicach rzędu 2–3 mikrometra i mniejsze, które mogą przedostać się i zalegać w pęcherzykach płucnych. Najmniejsze zaś cząstki pyłu – takie poniżej 0,1 mikrometra – mogą przedostawać się do krwiobiegu.
Najgorzej mają osoby już chorujące na choroby płuc. Powinny one szczególnie zadbać o suplementację i kontrolować poziom zanieczyszczeń w swoim domu i okolicy.
Podobnie kobiety w ciąży i małe dzieci powinny unikać toksyn w powietrzu. W 2000r w Krakowie przeprowadzona badanie które wykazało, że jeśli kobieta w ciąży była narażona na pył PM2,5 to urodzone dzieci wykazywały gorszy rozwój oraz funkcjonowanie układu oddechowego w wieku późniejszym.
Dzieci narażone w okresie ciąży na wyższe stężenia zanieczyszczeń pyłowych, miały w wieku pięciu lat niższą wartość wydechową o ok. 100 ml od rówieśników których matki nie były narażone na pył PM2,5 w okresie ciąży. Co więcej, te dzieci dużo częściej chorowały na zapalenie płuc i oskrzeli. I to się tyczy dzieci których matki będąc w ciąży były narażone na zawieszony pył, a nie dzieci już po urodzeniu.
Dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym są grupą szczególnie narażoną na negatywny wpływ zanieczyszczeń powietrza, gdyż ich układ odpornościowy, a także układ oddechowy nie są w pełni wykształcone. W przypadku układu oddechowego przynajmniej do siódmego-ósmego roku życia nie jest on w pełni wykształcony. Dlatego trzeba zadbać o te maluchy, bo to co się zapsuje na etapie rozwoju, to później nie będzie już do naprawienia.
Jak się chronić przed smogiem?
Ochrona przed smogiem to jedno, ale jakość powietrza w naszych mieszkaniach to drugie.
Na to co się dzieje za naszymi oknami, to większego wpływu nie mamy. Nie chodzi mi o produkcję smogu, ale o to czy on jest czy nie. Jak jest, to albo nie wychodzimy z domu, albo nosimy maseczkę z odpowiednim filtrem.
Natomiast to co jest w domu to już inna sprawa. Tu nad czystością powietrza jest prościej zapanować i tylko od nas zależy czy temat ogarniemy.
Nowe budownictwo, które nastawione jest na energooszczedność, powoduje że cyrkulacja powietrza jest czasami zaburzona.
Zagrożenia związane z toksynami środowiskowymi, klejów, nowych dywanów, mebli, detergentów, odświeżaczy powietrza da się eliminować na kilka sposób. Chemia domowa to wiadomo – wymiana na chemię eko. Stosujemy naturalne płyny do mycia podłóg, olejki eteryczne zamiast sztucznych zapachów itd.
Benzen, amoniak, ksyleny, trichloroetylen i aldehyd mrówkowy – to pięć chemicznych zanieczyszczeń, które często krążą w powietrzu, którym na co dzień oddychamy.
Odpowiednie rośliny też są w stanie oczyścić nasze powietrze w domu. Jedna, czy dwie roślinki nie dadzą rady. Trzeba ich mieć dużo. Bardzo dużo. Można też wspomóc oczyszczanie powietrza w mieszkaniu za pomocą filtrów powietrza z filtrami HEPA. I to jest najlepsze połączenie: rośliny i filtr powietrza.
PAMIĘTAJ – ROŚLINY NIE OCZYSZCZĄ SMOGU, GDYŻ ONE CZYSZCZĄ POWIETRZE TYLKO ZE ZWIĄZKÓW CHEMICZNYCH I NIE POTRAFIĄ USUWAĆ PYŁÓW ZAWIESZONYCH. DO TEGO SŁUŻY FILTR POWIETRZA.
Rośliny które najlepiej sobie radzą z toksynami w powietrzu:
- Nefrolepis wyniosły (Nephrolepis exaltata)
- Daktylowiec kanaryjski (Phoenix canariensis)
- Zielistka Sternberga (Chlorophytum comosum)
- Skrzydłokwiat (Spathiphyllum)
- Bluszcz pospolity
- Sansewieria gwinejska
- Dracena wonna i odwrócona
- Epipremnum złociste
- Chryzalidokarpus błyszczący
- Areka żółtawa
Urządzenia do filtrowania powietrza, można spotkać w wielu sklepach z elektroniką. Ceny w zależności od marki, wydajności, użytych filtrów wahają się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Teoretycznie im droższe tym wydajniejsze i lepiej oczyszcza powietrze.
Co wg. mnie powinien mieć oczyszczacz powietrza, aby spełniał swoją rolę?
Najlepsze będą te, które mają min. 3 stopniowe oczyszczanie powietrza. Czyli filtr wstępny, węgiel i HEPA. Im więcej węgla tym lepiej. Oczyszczone powietrze jest suche, więc warto pomyśleć o nawilżaczu ewaporacyjnym. Większość oczyszczaczy z budowanym nawilżaczem wykorzystuje technikę ultradźwiękową. Bezpieczniejsze jest korzystanie z nawilżaczy ewaporacyjnych.
Nie powinniśmy też używać oczyszczaczy z jonizatorem powietrza. Większość z nich wydziela ozon, a poza tym nadmiar jonów ujemnych może wywołać rozdrażnienie, problemy ze snem itp. Tego typu oczyszczacze (z jonizatorem) powinny być używane np. w przychodniach zdrowia. W domu nie ma takiej konieczności.
Większość oczyszczaczy ma wbudowane czujniki PM 2,5, PM10, CO2 czy TVOC.
Gdy wybierałem oczyszczacz dla siebie, to szukałem takiego z miernikiem lotnych związków organicznych (TVOC). Do grupy tych związków należą substancje ukryte w farbach, lakierach, rozcieńczalnikach, klejach, dywanach, tapetach, meblach z litego drewna, perfumach, świecach zapachowych, odświeżaczach powietrza czy w środkach czystości.
Takie środki czasami trują nas latami i nawet o tym nie wiemy. Im nowszy dom czy mieszkanie, tym więcej TVOC w powietrzu. A uwierzcie, że zagrożenie dla zdrowia jest ogromne.
Suplementacja
Udowodniono ponad wszelką normę, że witaminy z grupy B są w stanie pomóc w usuwaniu toksyczności smogu. Co prawda badanie było przeprowadzone na małej grupie osób, ale przez 4 tygodnie suplementowali:
- kwas foliowy w dawce 2500 mcg
- B6 w dawce 50 mg
- B12 w dawce 1000 mcg
Dzięki takiej suplementacji udało się prawie całkowicie zneutralizować negatywny wpływ zanieczyszczonego powietrza. W szczególności nie ucierpiały mitochondria.
Ja do tego protokołu napewno dołożyłbym witaminę C, kwas alfa liponowy i selen. I tylko i wyłącznie kwas foliowy w formie metylowanej tzw. folian np. 5-MTHF (5-metylotetrahydrofolian)