To co się obecnie dzieje za wschodnią granicą, wzbudza wiele kontrowersji dotyczących ochrony przed ewentualną powtórką z 1986 roku. Wybuch reaktora nr 4 w elektrowni atomowej w Czarnobylu dał nam dużo zrozumienia, jak ogromne i nieprzewidziane mogą być skutki napromieniowania. Większość informacji została skrzętnie ukryta i dopiero dziś, po latach, możemy do nich dotrzeć. Warto dowiedzieć się więcej, co i jak robić, aby ograniczyć napromieniowanie. I nie chodzi mi o picie płynu Lugola. Zdarzają się przypadki, gdy niedoinformowane osoby kupują Lugola i przyjmują po łyżeczce dziennie. Tak na wszelki wypadek. A potem taki „wypadek” kończy się rozjechaną tarczycą i zabawą na lata w poskładanie organizmu do równowagi. Bez odpowiedniego przygotowania przyjmowanie płynu Lugola jest dla nas szkodliwe. Podstawy W przypadku wystąpienia zagrożenia promieniowaniem, jest jedna ważna zasada. Im dalej, tym lepiej. Im dalej od źródła, tym bardziej zwiększamy nasze szanse na przeżycie. Jednak czasami nie ma czasu na szybką ewakuację. Wtedy, albo udajemy się do specjalistycznych schronów, albo schodzimy do piwnicy. Najlepiej takiej bez okien. Szkło nie jest w stanie ochronić nas przed promieniowaniem, dlatego piwnice bez okien są bezpieczniejsze. Im więcej jest betonu i stali, tym jesteśmy bezpieczniejsi. Drewno jest dość słabą ochroną. Dla naszego organizmu szkodliwe jest bezpośrednie napromieniowanie, ale również spożywanie napromieniowanej żywności. Groźny jest też opad radioaktywny w postaci pyłu, deszczu oraz ubranie wystawione na kontakt z radioaktywnymi pierwiastkami. Napromieniowane ubranie pakujemy w worki foliowe, szczelnie zamykamy i szybko się go pozbywamy. Jak najdalej od nas i innych osób. Radionuklidy nie wnikają głęboko w glebę, ale ich okresy półtrwania są bardzo długie. Więc istnieje ryzyko że skażenie środków spożywczych będzie długotrwałe. Aby minimalizować napromieniowanie, należy pozamykać wszystkie drzwi i okna, a także zasłonić workami na śmieci (są plastikowe) wywietrzniki. Dobrze jest mieć zapas dobrej jakości taśmy szarej uniwersalnej. Im lepszy klej, tym lepiej i szczelniej będzie trzymać. Wiodącym producentem takich taśm jest firma 3m. Jeśli mamy oczyszczacz powietrza, to należy go włączyć. Filtry są w stanie wychwycić radioaktywny pył. Cez 137 i Stront 90, to są dwa radioaktywne pierwiastki, które dalej są aktywne w strefie Czarnobyla. I raczej z nimi byśmy mieli do czynienia. CEZ 137 Cez-137 posiada połowiczny czas rozpadu rzędu 30 lat i bardzo dobrze rozpuszcza się w wodzie. Jest bardzo reaktywny więc praktycznie zawsze występuje w związkach. Cez jest podobny do potasu oraz sodu, więc zostaje wchłonięty przez organizmy i wykorzystany w układzie nerwowym oraz mięśniowym. Może powodować raka nawet do 30 lat po jego wchłonięciu przez organizm. Wszystko zależy od dawki. Jeśli nie mamy ciągłego kontaktu z tym pierwiastkiem to zostanie on wydalony przez organizm w trzy miesiące. Jako ciekawostka. W Czarnobylu występuje specyficzny rodzaj bakterii, które żywią się związkami cezu. I co najgorsze, są one tak samo radioaktywne jak paliwo jądrowe znajdujące się w samym reaktorze. I mogą przenosić się i napromieniowywać np. żywność. STRONT 90 Stront-90 to izotop strontu który jest produktem ubocznym wybuchu bomby atomowej albo katastrofy takiej jaka miała w Czarnobylu. Emituje on promieniowanie beta, przez co jest bardzo niszczący, jeżeli dostanie się do żywego organizmu. Z chemicznego punktu widzenia jest podobny do wapnia, przez co w postaci jonowej może zostać wchłonięty i wbudowany w układ kostny. Usunięcie go, ale również zbadanie jego ilości w organizmie jest bardzo trudne. Powoduje raka kości, raka szpiku kostnego, białaczkę. Ale jest też stosowany w terapiach antynowotworowych. Żywność Jeśli nie dysponujemy profesjonalnym sprzętem, to nie mamy szansy rozpoznać, czy nasze pożywienie jest napromieniowane. Promieniowanie nie zmienia smaku, zapachu ani wyglądu. Co zatem począć, aby minimalizować ilość radionuklidów w żywności? Żywność znajdująca się w lodówce wydaje się być najbezpieczniejsza. Grube ścianki lodówki w pewnym stopniu zmniejszają napromieniowanie. Żywność zamknięta w słoikach, puszkach, czy też pakowana próżniowo będzie również bezpieczniejsza. Zarówno stront 90 jak i cez 137 nie wiążą się z tłuszczami, ale koncentrują się w surowicy. Czyli bezpieczniej jest np. przetwarzać mleko niż je pić .Śmietan, masło, twaróg czy sery są dużo lepszym rozwiązaniem niż czyste mleko. Oczywiście nie będą one wolne od radionuklidów, ale będą ich miały dużo mniej. Serwatkę zawsze wylewamy. W maśle przenosi się tylko do 3% pierwotnej zawartości radionuklidów znajdujących się w mleku. Roztopione masło w ogóle nie zawiera radionuklidów. Przygotowując sery jesteśmy w stanie zmniejszyć ilość cezu137 od 80% do 95%,a strontu o ok. 20%. Soki Przy narażeniu na radionuklidy warto pić soki z miąższem. Błonnik zawarty w takich sokach przyczynia się do eliminacji radionuklidów z organizmu. Soki jabłkowe, gruszkowe, śliwkowe, wiśniowe, morelowe i pomarańczowe są najlepsze. Przydatne są również świeże owoce, a zwłaszcza jagodowe typu jagody, borówka amerykańska, a zwłaszcza aronia. Aronia jest niesamowita i ma unikalny skład chemiczny. Zawiera najwyższą zawartość antocyjanin i katechin ze wszystkich znanych owoców. Aronia nie akumuluje metali ciężkich ani toksyn. Polscy naukowcy badali aronię pod kątem pomocy osobom z chorobą popromienną. W chwili wystąpienia podwyższonego promieniowania, powstaje w naszym organizmie kaskada wolnych rodników. I to one niszczą nasze komórki. Gdy podano antocyjany aroniowe napromieniowanym zwierzętom, to znacząco zwiększyło się przeżycie tych zwierząt. Na pewno warto mieć sok z aronii i regularnie go spożywać. Co więcej, dobrze jest odrazu go pić gdyby nastąpił wzrost skażenia izotopami promieniotwórczymi. Aronia dosłownie potrafi uratować życie. Plus błonnik jabłkowy. Rosjanie osobom po skażeniu w Czarnobylu podawali błonnik jabłkowy. Gdyby ktoś chciał wiedzieć, czy lepszy jest sok czy nalewka. To nalewka. Jeśli ktoś lubi mocne nalewki tzn. takie na alkoholu 60%, to uzyskuje 2 razy więcej antocyjanów i 3 x więcej polifenoli niż uzyskałby w soku. Profesor Iwona Wawer zaleca robienie nalewek na wódce 40%, gdyż ponoć to najlepiej dobrany układ ekstrakcyjny. Pamiętajmy, że nalewki się degustuje a nie nimi upija. Kieliszek od wódki to wystarczająca ilość. Warzywa Warzywa zawsze należy obrać i ugotować. Duszenie marchewki, buraków i pomidorów zmniejsza zawartość cezu o 30-50%. Ziemniaki najlepiej gotować - po ugotowaniu zawartość cezu zmniejsza się o 60-80%. Nigdy nie należy stosować odwaru. Mięso Mięso różnych zwierząt kumuluje radionuklidy w różny sposób. Wieprzowina ma znacznie niższe poziomy radionuklidów niż jagnięcina, wołowina, drób i ryby. Cez gromadzi się głównie w mięsie zwierząt, zaś stront "ląduje" w kościach. Gdy zbadano narządy napromieniowanych zwierząt, okazało się, że najwięcej izotopów radioaktywnych jest w nerkach. Następne w kolejności były: wątroba, śledziona, serce, płuca, mięśnie, mózg i na końcu tkanka tłuszczowa. Jeśli chodzi o przygotowanie mięsa to najlepiej jest pokroić je na małe kawałki i namoczyć w solance, którą należy kilkakrotnie wymieniać. Aby zachować składniki odżywcze podczas moczenia mięsa, do zalewy należy dodać odrobinę octu lub witaminy C. Dobrze jest też gotować mięso, ponieważ pieczenie mięsa nie zmniejsza zawartości izotopów. Po ugotowaniu 50% radionuklidów przechodzi do bulionu, który zawsze wylewamy. Grzyby Większość grzybów jest bogata w potas. A pod względem chemicznym radioaktywny cez jest bardzo podobny do potasu i dlatego grzyby go bardziej wchłaniają. Badania stref napromieniowanych wykazały że poziom cezu jest w grzybach wielokrotnie wyższy niż w glebie. Po wystąpieniu opadu radioaktywnego lepiej jest grzybów unikać, a jeśli ktoś musi (bo się udusi), to niech z zebranych grzybów usunie skórkę z kapelusza, następnie gotuje przez 30 do 60 minut w osolonej wodzie z dodatkiem octu lub kwasku cytrynowego. Wywar odcedzamy co 15 minut. Pierwszy wywar nie może być stosowany, ponieważ zawiera do 40% radionuklidów. Suszenie grzybów nic nie daje, w sensie - nie zmniejsza zawartości radionuklidów. Suplementacja Żyjąc w obszarze napromieniowanym i spożywając produkty które też zawierają radionuklidy, należy szczególnie zadbać o suplementacje potasu i wapnia. Potas zmniejsza wchłanianie cezu-137 a wapń - strontu 90. Dodatkowo warto przyjmować błonnik jabłkowy, rano na czczo oraz wieczorem na dwie godziny po kolacji. I choć błonnik świetnie sobie radzi z toksynami, to również usunie witaminy i minerały. Coś za coś. Dlatego dołączamy do suplementacji multiwitaminę oraz związki zwiększające produkcję glutationu przez nasz organizm. Glutation jest głównym środkiem odtruwającym, który zwykle ulega wyczerpaniu. W fazie 2 detoksykacji, glutation wiąże się z cząsteczkami, modyfikując ich toksyczność i bezpiecznie je usuwając (koniugacja glutationu). U ptaków i zwierząt znajdujących się w strefie skażonej w Czarnobylu mierzono zwiększone ilości glutationu w organizmie. Badania pokazują, że jest to bardzo ważny antyoksydant oraz jedna z lepszych ochron przed nadmiernym promieniowaniem. Oto suplementacja na zwiększenie poziomu glutationu: witamina B6 w formie P5P (a najlepiej cały B kompleks) cynk glicyna glutamina NAC (N-acetylocysteina) selen Dodatkowo koenzym Q10, witamina D oraz kwas alfa liponowy (forma R-ALA) wzmacniają działanie oraz naturalną produkcję glutationu. W diecie powinniśmy dostarczać awokado, arbuza, szparagi, orzechy włoskie. Orzechy i nasiona słonecznika mają właściwości radioprotekcyjne. Napary Z naparów i herbat ziołowych stosujmy rumianek, dziurawiec, mięte, dziką różę, nasiona kopru włoskiego oraz zieloną herbatę. Mają one łagodne działanie moczopędne i żółciopędne, dzięki czemu wspomożemy usuwanie substancji toksycznych z organizmu.