Witamina C: naturalna czy syntetyczna?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ponieważ “punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”. Dla biochemików witamina C to czysty kwas L-askorbinowy. Dla naturoterapeutów, witamina C to oprócz kwasu L-askorbionowego wszystkie niezbędne “zanieczyszczenia”, które zwiększają jej biodostępność w organizmie. Tymi “zanieczyszczeniami” są np. bioflawonoidy.
Pomiędzy syntetycznym i naturalnym kwasem L-askorbinowym nie ma żadnej różnicy. Są chemicznie identyczne i nie ma żadnych różnic w ich aktywności biologicznej. Oczywiście, przeprowadzono odpowiednie badania które miały udowodnić, że kwas L-askorbinowy pozyskany ze źródeł naturalnych, będzie lepiej przyswajany niż ten uzyskany syntetycznie. Przeprowadzono dwa badania i klinicznie nie odnotowano znaczących różnic. W pierwszym badaniu sprawdzono biodostępność syntetycznego kwasu askorbionowego na 12 mężczyznach (6 palących i 6 nie palących). Podano im do picia proszek rozpuszczony w wodzie. Po pewnym czasie, zbadano poziom kwasu askorbinowego we krwi. Drugiej grupie podano sok pomarańczowy. Żadnych znaczących różnic nie odnotowano.
W drugim badaniu przeprowadzonym na 68 mężczyznach, wynik okazał się identyczny. Ilość kwasu askorbinowego mierzona w osoczu, była porównywalna u osób przyjmujących tabletki jak i tych przyjmujących kwas askorbinowy uzyskany z soku pomarańczy czy gotowanych brokułów.
Zatem, czy warto kupować naturalną witaminę C? Wg. mnie nie tyle warto, co jest to konieczne. Naturalna witamina C zawiera jak już wspomniałem naturalne “zanieczyszczenia” które znacząco wzmacniają organizm. Bioflawonoidy oraz enzymy których zadaniem jest zadziałać synergicznie, aktywują wielu różnych procesów ozdrowieńczych.
Bardzo ciekawy przykład podaje w swojej książce “Ukryta prawda” T.Collin Campbell. Opisuje on badanie profesora Rui Hai Liu, który postanowił odpowiedzieć, dlaczego mówi się, że jedno jabłko trzyma nas z dala od lekarza.
Na początek profesor Liu postanowił przyjrzeć się witaminie C zawartej w 100 g świeżego miąższu jabłka. Odkrył, że ten miąższ miał takie działanie przeciwutleniające jak ekwiwalent 1500 mg (1,5g) witaminy C. Gdy zaczął analizować skład chemiczny tych 100 g jabłka, to okazało się, że znajduje się w nim tylko 5,7 mg witaminy C.
Aktywność przeciwutleniająca 100 g jabłka podobna do działania witaminy C była 263 razy wyższa niż wyizolowana z tych 100g czystej witaminy C.
Tak właśnie działa naturalna synergia. Dlatego, stosując tylko syntetyczną formę witaminy C, pozbawiamy się prawdziwej synergii ukrytej w naturze. Natura nie do końca odkrywa przed nami wszystkie swoje zależności. Hipokrates wiele lat temu powiedział: “Jeśli w przyrodzie jest choroba, to i w przyrodzie jest na nią lekarstwo”.
Syntetyczne witaminy potrafią być nawet szkodliwe dla zdrowia, o czym w swoich badaniach mówi dr. Rath. To, że kwas L-askorbinowy jest taki sam, to nie znaczy że inne witaminy mają również taki sam chemiczny jak te w naturze. Przykładem jest np. witamina E, której są dwie podstawowe grupy (tokoferole i tokotrienole) a każda z nich posiada po 4 pod-grupy (alfa, beta, delta i gamma). W syntetycznych witaminach jest tylko jedna witamina E o nazwie alfa tokoferol (DL-alfa-tokoferol = syntetyczna, D-alfa-tokoferol = naturalna).
Jest też wiele badań które wykazują, że sztucznie produkowany beta karoten sprzyja powstawaniu niektórych nowotworów, a jego naturalna forma im zapobiega.
Faktem jest, że witamina C uzyskana w sposób naturalny, jest dużo droższa od tej syntetycznej. Jest tak dlatego, że ten proces jest technologicznie bardzo trudny i nie wiele firm jest w stanie go wykonać. Na dzień dzisiejszy wszystkie liczące się firmy produkujące naturalne witaminy, poszukują ukrytych kodów (zależności synergicznych), które pozwolą jeszcze skuteczniej przyswajać witaminy i mikroelementy.
Jerzy Zięba w swojej książce „Ukryte terapie cz.2” podaje, że na świecie jest 5 producentów kwasu askorbinowego. Chińczycy opatentowali nowy sposób produkcji kwasu askorbinowego który jest tańszy, szybszy i prostszy niż metoda wytwarzania z 1934r. Inne firmy wykupiły prawa licencyjne i też produkują witaminę C systemem Chińskim.
Jedynym europejskim producentem witaminy C jest firma DSM Nutritional Products AG ze Szkocji, która wypuszcza ją pod nazwą „Quali-C”.
Proces produkcji wygląda mniej więcej tak. Z kukurydzy wytwarzane są cukry: glukoza i sorbitol. Sorbitol jest poddany fermentacji bakteryjnej i zamieniony jest na sorbozę. Potem sorboza jest po raz drugi fermentowana i dopiero wtedy otrzymuje się kwas askorbinowy. Więc jak widać to nie jest typowy syntetyk, gdyż powstaje w reakcji biosyntezy.
Wiedząc, że dość duża ilość kukurydzy jest genetycznie modyfikowana, rodzi się pytanie czy produkt końcowy może mieć pozostałości GMO? Patrząc na proces produkcji odpowiedź brzmi: NIE.