Nasze życie uzależnione jest od enzymów. Bez nich nie będzie działał układ pokarmowy, immunologiczny, krwionośny. Ucierpi wątroba, nerki, trzustka, śledziona. Wszystkie narządy zmysłów przestaną funkcjonować. I w końcu nastąpią problemy z oddechem, co skończy się śmiercią.
Bez enzymów cała suplementacja witaminami i minerałami, nie miałaby żadnego sensu. One mogą być przyswojone i działać aktywnie tylko w obecności enzymów.
Czym zatem są enzymy? Są to wyspecjalizowane białka, które przyspieszają reakcje chemiczne w naszych organizmach. Przekształcają pokarmy, które spożywamy na mniejsze cząsteczki takie jak np. aminokwasy.
Im jesteśmy starsi, tym nasz przewód pokarmowy traci zdolność do łatwego trawienia produktów smażonych lub zbyt okraszonych tłuszczami. Nie ma co tego zwalać tylko na wiek, bo znam osoby w wieku 70+ którzy mają całkiem sprawne układy pokarmowe.
Niestety nasze tekturowe jedzenie mocno obciążą praktycznie każdą część rury, jaką jest układ pokarmowy. Nawet jedząc zdrowe produkty, niektórzy z nas doświadczają „rewolucji w brzuchu”. Dlatego, dobrze jest wiedzieć, czym są enzymy, kiedy i jak je stosować oraz jak wybrać „prawidłowo zbudowane” suplementy. A tych dziś na rynku nie brakuje. Producenci suplementów, od wielu lat rozszerzają swoje produkty. Praktycznie każda znana marka ma je w swojej ofercie.
Być może słyszałeś takie nazwy jak lipaza, laktaza, proteaza. W tym artykule wyjaśnię, czym są, gdzie ich szukać w naturze i jak prawidłowo prowadzić suplementację.
Jeśli trawienie jest niekompletne, to organizm nie jest w stanie przyswoić niezbędnych składników odżywczych. Obrazowo mówiąc – tak jak weszło, to i wyszło. Jednak w większości zaburzone trawienie objawia się wzdęciami, gazami oraz bólem jelit.
Słabe trawienie ma wiele przyczyn, ale takie dwie główne to zanik enzymów trawiennych oraz brak odpowiedniej mikroflory. Dlatego, warto wprowadzić enzymy trawienne i probiotyki.
Nasze jedzenie jest naszym paliwem. To ono dostarcza nam energii i sił do życia. Jednak to paliwo musi być odpowiednio wzbogacone, aby mogło spełniać swoją funkcję. Podczas trawienia organizm rozkłada żywność na coraz drobniejsze części. I ogromną rolę odgrywają w tym procesie bardzo wyspecjalizowane enzymy.
Niestety z wiekiem nasze ciało wytwarza mniej enzymów, a bez nich nie do końca strawione jedzenie przechodzi do okrężnicy i zaczynają się gazy, wzdęcia, bóle, biegunka albo zatwardzenie. Co gorsza, nasze ciało nie wykorzysta tego, co zjedliśmy i może powstać niedożywienie. A to zagraża osobom ciężko chorym i starszym.
Każdy dyskomfort trawienny to wskazówka dla nas, że nasz organizm nie nadąża. Nie nadąża z trawieniem i przyswajaniem składników odżywczych. I to, co jeszcze 10 lat temu nam nie szkodziło, dziś może powodować problemy trawienne.
Enzymy co to za moda?
Uzupełnianie diety enzymami trawiennymi to nie jest nowy pomysł. Od ponad 70 lat wiadomo, że dodanie enzymów powoduje szybsze trawienie.
Większość osób pewnie zdaje sobie sprawę, że przyjmowanie enzymów wspomaga proces trawienia, ale stosowanie enzymów do ogólnoustrojowego wsparcia organizmu jest mniej znana.
Enzymy pomagają nam strawić praktycznie każdą grupę pokarmową: skrobię, białka, tłuszcze, mleko, celulozę.
W większości proces trawienia wspierany jest przez enzymy wytwarzane przez trzustkę i jelito cienkie. Jednak wiele dzisiejszych produktów spożywczych, wydaje się bardziej odpornych na działanie enzymów trzustkowych. Przede wszystkim są to ziarna tj. pszenica i soja.
Enzymy pochodzenia roślinnego, pozyskiwane z żywności lub suplementów, są białkami i są traktowane przez nasz układ trawienny jak każde inne białko pokarmowe. Różnica pomiędzy enzymami pochodzącymi z roślin a tymi produkowanymi przez trzustkę jest taka, że te pierwsze są stabilne wobec kwasów żołądkowych. Oznacza to, że proces rozkładu żywności zaczyna się dużo wcześniej. Enzymy produkowane przez trzustkę działają dopiero wtedy, gdy pokarm trafi do jelita cienkiego.
Białka, peptydy i inne duże cząsteczki, takie jak np. skrobia, nie są wchłaniane w żołądku. Dzięki temu enzymy stabilne kwasowo mogą działać na te pokarmy i rozkładać je przed ich wejściem do dwunastnicy i do dalszej części jelita cienkiego.
Proteaza
Proteaza to enzym trzustkowy niezbędny do rozbicia białka na aminokwasy. Jej niedobory powodują, że tworzą się cząsteczki białka lub niestrawione fragmenty, które zalegają w jelitach. Następuje wtedy proces gnilny, który może powodować powstanie wielu toksycznych cząsteczek. Niestrawione białko zostało już powiązane z rakiem jelita grubego. Badania pokazują, że suplementacja proteazą zmniejsza stan alergiczny produktów mięsnych.
Niekompletne trawienie białek powoduje powstawanie mniejszych białek zwanych peptydami. Peptydy te są często na tyle małe, że mogą zostać wchłonięte z jelit do układu krążenia i wywołać stan zapalny.
Proteazy rozbijają białka znajdujące się w mięsie, orzechach, serze i ziarnach, takich jak np. pszenica.
Proteaza jest ważna dla osób z nietolerancją glutenu, kazeiny oraz nadmiarem Helicobacter Pylorii. Jeśli ktoś wykonywał aminogram i zdiagnozowano niedobory, to powinien do posiłków wprowadzić enzymy ze zwiększoną ilością proteaz.
Laktaza
To enzym rozkładający cukier mleczny inaczej zwany laktozą. Laktaza, w szczególności u osób starszych jest bardzo niska. Objawi się to wzdęciami, skurczami, gazami lub biegunką po spożyciu nabiału.
Jeśli ktoś bardzo lubi nabiał, często pije kawę z mlekiem itp., to niech weźmie pod uwagę dostarczenie tego enzymu.
Lipaza
Również spożywany tłuszcz wymaga odpowiednich enzymów. Są to lipazy, które rozkładają tłuszcz na poszczególne kwasy tłuszczowe. Dzięki nim wchłaniamy również niezbędne składniki odżywcze, które są rozpuszczalne w tłuszczach np. witaminy A, D, E, K.
Gdy tłuszcze są nieodpowiednio trawione, to kał staje się tłusty i unosi się na wodzie.
Lipazy rozbijają tłuszcze, takie jak te znajdujące się w oliwie z oliwek, oleju rybim, olejach spożywczych, maśle, serze i mięsie.
Uzupełnianie diety lipazą, jest od wielu lat stosowane u osób z niewydolnością trzustki, ale mogą one być korzystne także dla osób zdrowych.
Amylaza
Ta grupa enzymów odpowiada za trawienie węglowodanów i skrobi. Niestrawione cząsteczki węglowodanów bez problemu dostają się do okrężnicy, gdzie nasze bakterie powodują ich fermentowanie.
W przypadku skrobi, jej niekompletne rozbicie również stwarza problemy. Zwykle skrobie są szybko rozkładane przez enzymy karbohydrazowe, takie jak amylaza i glukoamylaza. Rozbijają one skrobię na cukry proste. Niestrawiona skrobia staje się pożywką dla bakterii jelitowych oraz drożdżaków typu Candida. Gdy zacznie fermentować w jelitach, to szybko zmieni (zaburzy) mikroflorę jelitową.
Osoby cierpiące z powodu przerostu drożdżaków powinny zastosować enzymy jako dodatkowe wsparcie kuracji.
Celulaza
Nasz organizm nie wytwarza enzymów trawiących błonnik roślinny, więc osoby spożywające duże ilości brokułów, fasoli czy szparagów mogą cierpieć z powodu nadmiar gazów. I właśnie z tego powodu niektórzy rezygnują z tych produktów. A szkoda.
Błonnik roślinny jest niezbędny dla naszych bakterii jelitowych. Bez niego i one i my będziemy cierpieć.
Enzym celulaza rozkłada celulozę (niestrawny polisacharyd). Pozwala to na dużo łatwiejsze trawienie twardych włókiem roślinnych.
Enzymy trzustkowe
Trzustka wydziela enzymy, które są jednym z elementów pankreatyny, czyli soków trzustkowych. Pankreatyna to bardzo złożona substancja, która zawiera w składzie m.in. proteazę, amylazę i lipazę.
Warto wiedzieć, że enzymy trzustkowe nie są wydzielane tylko do jelit. Są one również wydzielane bezpośrednio do krwi. I co to oznacza? Otóż jeśli do krwi dostanie się jakaś cząsteczka białka i zostanie rozpoznana przez układ immunologiczny jako intruz, to organizm od razu wywołuje reakcję obronną. Powstają przeciwciała, które wiążą się obcymi białkami. U osób zdrowych przebiega to w miarę bezobjawowo, bo te cząsteczki zostają zneutralizowane w układzie limfatycznym. Ale jak układ odpornościowy nie pracuje prawidłowo, to te kompleksy zalegają we krwi i powstaje reakcja alergiczna. I tu ratują nas enzymy. Ponieważ enzymy trzustkowe dzięki swojemu składowi chemicznemu tak oddziałują na te kompleksy, że stają się one łatwe do usunięcia.
Aby zaszła ta zależność, to należy przyjąć enzymy pomiędzy posiłkami. Wtedy organizm nie będzie ich zużywał do procesów trawienia, a zasili krwiobieg i wspomoże wydalanie białkowych kompleksów.
Organizm się wtedy oczyszcza z białek, które wywołują różnorakie infekcje np. wirusów. W przypadku kompleksów immunologicznych najlepiej sprawdza się mieszanka enzymów proteolitycznych.
Lekarze medycyny naturalnej stosują więc enzymy do leczenia np. infekcji płuc, jamy ustnej, zębów, złamanych kości. Enzymy trzustkowe podaje się też przed operacjami, aby wzmocnić organizm.
Co możemy zyskać, suplementując enzymy?
Przede wszystkim będziemy poprawiać trawienie oraz regenerować układ pokarmowy. Pozbędziemy się problemów z refluksem, zgagą, niestrawnością. Doświadczmy mniej wzdęć, gazów, odbijania się. Nastąpi lepsze trawienie białek, tłuszczy oraz węglowodanów.
Suplementację enzymami powinny docenić osoby cierpiące na wrzody żołądka, bo u nich poprawa następuje dosłownie po 2 – 3 dobach suplementacji. Dużą ulgę odczuwają też osoby cierpiące na przepuklinę rozworu przełykowego.
Jeśli ktoś cierpi z powodu wrzodów i zacznie stosować wysokie dawki proteaz, to może zacząć odczuwać całkiem spory dyskomfort. Jest to normalne, ponieważ enzymy zaczną usuwać uszkodzoną błonę śluzową żołądka. Dlatego, rozsądnie jest zacząć od małych dawek i stopniowo je zwiększać.
Niektórzy uważają, że osoby mające wrażliwe żołądki, dwunastnicę czy też inne problemy trawienne powinny zażywać enzymy, ale bez proteaz. Oczywiście są takie w sprzedaży, ale to nie rozwiązuje problemu. Trzeba podejść do tematu kompleksowo i zacząć odbudowywać śluzówkę, która w 98% jest wodą i ma ok.1 mm grubości. Pełna suplementacja, czyli woda, a właściwie powinienem napisać – odpowiednie nawodnienie, witamina A, omega 3, lecytyna, glukozamina i siarczan chondroityny będą bardzo pomocne. I małe dawki enzymów.
Przyjmowanie enzymów obniża również produkcję soków żołądkowych. Jest to dość logiczne, ponieważ potrzeba ich zdecydowanie mniej w całym procesie trawienia. Jeśli pokarm jest bardziej enzymatyczny, to nie ma potrzeby wydzielania nadmiaru soków żołądkowych.
Osoby cierpiące z powodu niedoboru soków żołądkowych, nie mają się czego obawiać. Enzymy nie zablokują jego wydzielania, a jedynie usprawnią proces trawienia.
Czasami osoby doświadczają tzw. przelewania się w jelitach. Świadczy to o przyśpieszonych procesach trawiennych w tym odcinku przewodu pokarmowego oraz wzmożonej perystaltyce. Na pewno docenią to osoby ciepiące na zatwardzenia.
Nie sposób nie wspomnieć o nietolerancjach pokarmowych. Dosuplementowanie enzymów bardzo poprawia, a często nawet usuwa nietolerancje.
Poprawia się też ilość energii. Nie jesteśmy zamuleni, bez sił czy nadmiernie zmęczeni. Cały proces trawienny jest bardzo energochłonny, co może się przekładać na „odcinkę” energii. Wspomożenie trawienia enzymami powoduje, że metabolizm przyspiesza i organizm zużywa mniej energii. U wielu osób poprawa następuje dosłownie po kilku dniach suplementacji.
Kto najbardziej potrzebuje enzymów?
To pytanie, na które trudno dać jednoznaczną odpowiedź. Wg. mnie enzymów najbardziej potrzebują osoby cierpiące na nowotwory oraz osoby starsze. Gdy się starzejemy, to potrzeba uzupełnienia enzymów jest bardzo rozsądnym wyborem.
Kolejną grupą są osoby cierpiące na problemy układu pokarmowego. Nie od dziś wiadomo, że enzymy są stosowane w przypadku zaburzeń gastrycznych tj. refluks, wrzody żołądka i dwunastnicy, przepuklina rozworu przełykowego, utrata apetytu, wzdęcia, nudności.
Nad rozważeniem suplementacji enzymami powinny zastanowić się osoby które:
- udają się na operację
- cierpiące na stwardnienie rozsiane
- cierpiące na wrzody
- osoby z Helicobacter Pylori. Enzymy po prostu ją zjadają (mówiąc obrazowo). I tu duże znaczenie ma proteaza, ponieważ niszczy powłoki chroniące bakterie gram ujemne. A taką bakterią jest Helicobacter.
Rak
Wielu czołowych specjalistów w leczeniu raka, przepisuje enzymy trawienne swoim pacjentom.
Przede wszystkim musimy wiedzieć, że enzymy są bardzo ważnym wsparciem całej kuracji, a nie remedium. Czasami to właśnie od ich obecności w suplementacji może zależeć sukces kuracji. I tak się dzieje w przypadku nowotworów trzustki. Tu enzymy trzustkowe są podstawą.
Enzymy działają bardzo inteligentnie. Są one w stanie przetworzyć i bezpiecznie usunąć niepotrzebne substancje, które utworzyły się w organizmie. W tym komórki raka, przy tym nie dotykając komórek zdrowych.
Enzymy wspomagają trzustkę, wątrobę oraz układ immunologiczny. Na początku XX wieku dr Beard odkrył, że enzymy trzustkowe są w stanie zniszczyć komórki raka. Potem temat był badany i stosowany przez wielu innych specjalistów. Dr Kelly, który stosuje dość zaawansowaną terapię enzymami, ma na swoim koncie ponad 33 tys. wyleczeń nowotworów. W tym ogromną ilość nowotworów trzustki, które są jednymi z najtrudniejszych do leczenia.
Komórki nowotworowe tworzą wokół siebie pewnego rodzaju kokon. Jest to warstwa ochronna, w której składzie są struktury białkowe. Niestety, układ odpornościowy nie jest w stanie przejść przez tę warstwę i nie może usunąć takich komórek. Gdy uda się zniszczyć tę powłokę, ale nie za pomocą operacji, tylko naturalnie – przez organizm, to leukocyty są w stanie dostać się do środka i usunąć zmutowaną komórkę.
Radio czy chemioterapia ma za zadanie zniszczyć komórki nowotworowe, ale niszczy też zdrowe komórki oraz enzymy. I w sumie nie ma sensu suplementować enzymów, bo i tak chemia je zniszczy. Ale po chemioterapii włączenie enzymów powinno być podstawą.
Enzymy trawienne w naturze
Największe stężenie enzymów trawiennych znajdziemy w surowych pokarmach roślinnych. Gotowany pokarm jest całkowicie pozbawiony enzymów i organizm musi jakoś kompensować te braki, poprzez zwiększone wydzielaniem enzymów.
Gdy te braki enzymatyczne są długotrwałe, to trzustka i pozostałe narządy układu wydzielania wewnętrznego są nadmiernie eksploatowane, ponieważ muszą zwiększać produkcję enzymów. Widziałem statystykę Amerykanów w grupie wiekowej powyżej 40 lat, gdzie prawie każdy miał powiększoną trzustkę. Organizm ją powiększył, aby produkować więcej enzymów.
Warto wiedzieć, że podgrzanie pokarmu do temperatury od 47 do 53 stopni powoduje zniszczenie praktycznie wszystkich zawartych w nim enzymów. I praktycznie w niczym nie pomogą enzymy zawarte w ślinie, bo kto dziś długo i dokładnie przeżuwa pokarm? Kontakt śliny z pokarmem jest zbyt krótki i pokarm, który trafia do żołądka, jest po prostu dalej wyjałowiony z enzymów.
Najlepszym źródłem enzymów trawiennych są owoce. Jest taki jeden owoc, który potrafi cofnąć zapalenie jelita grubego, chorobę Crohna, zapalenie uchyłków, zapalenie błony śluzowej żołądka. Helicobacter też nie przetrwa, a jak odpowiednio się go przygotuje to i pasożyty nie dadzą rady.
Tym owocem jest papaja. To najlepszy owoc wspierający trawienie. Ma przeogromną ilość enzymów trawiennych.
Kupując papaję, wybierz tylko odmiany Meksykańskie lub ze Środkowej Ameryki. Najlepsza odmiana to Maradol. Hawajskie odmiany papai w dużej mierze są modyfikowane genetycznie. Jeśli papaja nie ma pestek, to mniej pewność, że jest odpowiednio modyfikowana. A to właśnie pestki są postrachem dla wszystkich pasożytów. Nie potrzeba ich dużo. Ja suszę pestki, potem mielę w młynku do kawy i kapsułkuje.
Regeneracyjnie na układ pokarmowy działa smoothie z papai i soku z selera naciowego. Można również zrobić „bombę enzymatyczną”. Potrzebujesz:
- 1/2 papai
- 1 mango
- 1/4 ananasa
- 4 świeże daktyle (bez pestek)
- szklanka malin lub jagód
- 1 banan
Wszystko miksujemy w blenderze…i gotowe. Jest to jeden z lepszych smoothie na zapalenie uchyłków oraz regenerację układu pokarmowego. Od góry do dołu. I jest bardzo smaczny. Dzieciom można dosłodzić odrobiną miodu.
Bromelaina
Bromelaina jest enzymem występującym w ananasach. Synergicznie łączy się z proteazami, poprawiając trawienie białka.
Korzyści z jej stosowania są jednak dużo większe. Gdy dostanie się do krwiobiegu, to bardzo korzystnie wspiera fizjologię organizmu, wycisza stany zapalne, usuwa obrzęki.
Jest ona selektywnie cytotoksyczna. Oznacza to, że radzi sobie z komórkami nowotworowymi, ale nie niszczy komórek zdrowych. Jedno z badań wykazało, że jest skuteczniejsza od 5-fluorouracylu – leku stosowanego w chemioterapii.
Bardzo skutecznie pomaga w redukcji nadmiaru tkanki tłuszczowej. Spala tłuszcz na poziomie 900 krotności swojej wagi.
Jest również bardzo pomocna osobom z przewlekłą niewydolnością trzustki, czyli takim stanem, kiedy trzustka nie wytwarza wystarczającej ilości enzymów. Osoby takie nie są w stanie w pełni strawić i przyswoić ani tłuszczów, ani białek. Jak pokazuje badanie, podanie enzymu trzustkowego, który zawiera bromelainę poprawiło trawienie i wchłanianie zarówno białka, jak i tłuszczu.
Enzymy w suplementach
Nie możemy dopuścić do nadwyrężenia narządów wydzielających enzymy. Jeszcze raz powtórzę – długość naszego życia, jest bezpośrednio związana, z wyczerpaniem się enzymów w organizmie. Ratunkiem jest dieta z pokarmów zawierających naturalne enzymy trawienne oraz suplementacja enzymów.
Suplementacja jest niezbędna, gdy w diecie brakuje owoców, warzyw, mętnych soków, surówek.
Wybierając suplement z enzymami, warto wybierać ten oparty na składnikach wegetariańskich. Zawsze czytamy skład produktu, nawet jeśli go już wcześniej używaliśmy, ponieważ producenci potrafią być bardzo zmienni.
W dobrze „skrojonym” suplemencie powinny być:
- Proteazy, czyli enzymy trawiące białka
- Amylaza wspierającą trawienie skrobi i węglowodanów
- Lipaza odpowiedzialna za trawienie tłuszczy
- Celulaza, która rozkłada włókna celulozowe na mniejsze kawałeczki
- Laktaza, która polepsza trawienie nabiału
- Bromelaina – jeśli nie ma go w składzie suplementu, to warto dokupić ją osobno.
To taka podstawa, ale można poszukać suplementów, które mają również dopełnienie spektrum enzymatycznego:
- papainę
- karbohydrazy
- glukoamylazę
- inwertazę
- maltazę
- fitazę
Karbohydrazy – mają na celu zwiększenie przyswajalności substancji odżywczych i zaliczyć do niej można galaktazę, betaglukanazę. Natomiast fitaza uwalnia fosfor, znajdujący się w spożywanych roślinach.
Jak przyjmować?
Wszystko zależy od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć. Jeśli zależy nam na poprawie trawienia, to przyjmujemy enzymy na początku posiłku, popijając je niewielką ilością wody.
Podczas posiłków najlepiej przyjmować enzymy skierowane bardziej na trawienie, czyli te z betainą i goryczkami. Natomiast pomiędzy posiłkami lepiej będzie przyjąć mieszankę proteolitycznych lub bazujących na dużej dawce proteaz tj. bromelaina, trypsyna, chymotropsyna.
Dr Hunter zaleca stosowanie u osób po 40 r. życia dwóch kapsułek z enzymami trawiennymi przy każdym posiłku.
Ja sugeruję dawkę dobierać na podstawie po 1. Wielkości i różnorodności posiłku, a po 2. „wydajności” układu pokarmowego.
Jeśli zależy nam na „posprzątaniu” organizmu, to przyjmujemy enzymy przed snem. Profilaktycznie, co drugi dzień. My będziemy spali, a enzymy będą wykonywać swoją pracę.
Osoby z nowotworami oraz chorobami z grupy autoagresji (nie lubię tego słowa), powinny podzielić porcję enzymów na kilka mniejszych porcji (4 – 5) i przyjmować je między posiłkami. Warto skonsultować suplementację z dietetykiem lub naturopatą. Czasami trzeba przyjąć nawet 20 kapsułek na dobę, aby uzyskać pozytywny efekt. Ponieważ enzymy nie przedostają się poza jelita w znaczących ilościach.
Suplementy enzymów są uważane za bezpieczne do spożycia, ponieważ nie stwierdzono żadnego poziomu dawkowania, który mógłby zaszkodzić lub negatywnie wpłynąć na ludzi, lub zwierzęta. Jednym z objawów zbyt dużej jednorazowej dawki jest ból jelit lub zatwardzenia. Jeśli takie objawy wystąpią, to należy zmniejszyć dawkę o połowę.